Zwariowana moda na urodę i piękno..

W dziwnych czasach żyjemy. Semantyka stanęła na głowie albo zaczęła wywijać hołubce. Media mówią do nas: ” kobieto jesteś wolna, masz swoją godność, jesteś niezależna, masz prawo sama decydować o swoim życiu.” A zaraz potem puszczają blok reklamowy „moje życie kury domowej zmieniło się zupełnie od kiedy kupiłam nową zupkę w proszku, teraz wszyscy mnie kochają”; „musisz być piękna a nie będziesz piękna jeśli nie kupisz nowego balsamu do ciała firmy…”, „tylko napój gazowany… da ci szczęście”.

Moda na urodę?

Istny obłęd, po prostu społeczna schizofrenia, do której się przyzwyczailiśmy i której nie dostrzegamy a ona oddziałując na naszą nieświadomość po prostu wyżera nam mózgi.

Dbanie o siebie to według mediów to samo co moda. Chcesz o siebie zadbać idź do stylistki, idź na zakupy, kupuj, kupuj, kupuj, pójście na spacer, medytacja, rozmowa z kimś zaufanym, przytulenie dziecka to nie jest dbanie o siebie, nie napędza rynku. Religię zastąpiły dieta i fitness. Bo przecież to niemożliwe byś była szczęśliwa i osiągała sukcesy jeśli nie masz figury modelki. Źle Ci? Masz kryzys? Idź na dietę. Najlepiej na taką, którą ja mam do sprzedania.

Obowiązujący kanon piękna jest niemożliwy do osiągnięcia, wyfotoszopowany. Skazuje to kobiety, dla których uroda jest najwyższą wartością na wieczną frustrację i niespełnienie. Nie mogą sprostać swemu marzeniu, z każdą chwilą wręcz się od niego oddalają bo przecież się starzeją a starość to grzech. No, na szczęście mamy już kremy przeciwzmarszczowe, tak skuteczne, że gdy się uśmiechamy to ściąga nam się skóra na tyłku- jak to kiedyś ironizował Andrzej Stasiuk

Czasy współczesne promują naprawdę bardziej heroiczną filozofię niż egzystencjalizm.