Chociaż wielu z nas sądzi, że ból gardła to dolegliwość przytrafiająca się jesienią i zimą, to jednak letnia angina jest dość częstym zjawiskiem. Stany zapalne gardła są wtedy powodowane głównie nagłymi skokami temperatury i próbami ochłodzenia organizmu. Jedzenie lodów czy picie chłodnych, zwykle gazowanych napojów może okazać się fatalne w skutkach. Gardło nie jest przystosowane do nadmiernego chłodu, dlatego łatwo doprowadzić do infekcji. Przy wysokiej temperaturze na zewnątrz, naczynia krwionośne znajdujące się w gardle kurczą się i stają się szczególnie podatne na działanie zarazków. Zimne napoje i przysmaki stymulują ich rozwój.
Istnienie wirusów i bakterii w śluzówce gardła jest normalne, jednak spadek odporności wywołany zmianami temperatury doprowadza do ich nagłego rozwoju. To natomiast jest powodem chorób. Wielokrotnie zdarza się, że poza samym gardłem, stan chorobowy obejmuje też migdałki. W zależności od tego, czy choroba wywołana jest wirusami, czy bakteriami, należy podjąć odmienne działania.
W przypadku choroby wywołanej przez wirusy, wystarczy przeczekać ból, a dolegliwość przejdzie samoistnie. Ten rodzaj anginy jest dość łatwy do rozpoznania. Gardło jest wtedy mocno zaczerwienione, a na migdałkach nie widać żadnego nalotu. W sytuacji anginy spowodowanej przez bakterie, migdałki pokryte są białym nalotem, a gardło boli znacznie bardziej niż przy zakażeniu wirusowym. Zwykle towarzyszy temu gorączka. Wtedy nie obejdzie się bez wizyty u lekarza. Często niezbędna okazuje się tez kuracja antybiotykowa.